Zanim zaproponowałam mężowi wzięcie udziału w kursie, miałam sporo obaw. Nie byłam pewna czy się zgodzi, a jeśli nawet to czy będzie potrafił się zaangażować. Mąż zaufał mi i zgodził się na udział w kursie. Myślę, że nie ma drogi na skróty w odbudowywaniu nadszarpniętej relacji... Nie da się naprawić zerwanych więzi w tydzień czy dwa ani zamiatając pod dywan tego co w relacji niewygodne. To jest trudna droga. Mając jednak tak dobrą mapę, łatwiej tę drogę przebyć. Ten kurs jest dla nas takim właśnie drogowskazem. Zawiera sporą dawkę dobrze opracowanej merytorycznej wiedzy i sporo dających do myślenia ćwiczeń. Dopełnieniem kursu są medytacje. Niezwykle istotny dla mnie jest fakt, że kurs opiera się w pierwszej kolejności o pracę indywidualną a następnie pracując już w parze dzielimy się z partnerem swoimi przemyśleniami, wnioskami. Taka forma pracy bardzo zbliżą mnie do moich własnych potrzeb, wartości. Pokazuje, co ja mogę, chcę zmienić. Ale zbliża też nas do siebie. Te rozmowy o kolejnych przepracowanych indywidualnie modułach są niezwykle intymne, otwierają nas na siebie. Czuję, że pozwalamy sobie nawzajem poznać się głębiej, na takim poziomie, na jaki wcześniej w naszym związku nie było przestrzeni. Zaczynamy rozumieć, jakie do tej pory mechanizmy nami kierowały i dlaczego zamiast wspierać się, raniliśmy się nawzajem. Ta droga nie jest drogą łatwą. Nie jest łatwo stanąć w prawdzie przed samym sobą i otworzyć się przed drugą osobą. Jednak to, co zyskaliśmy w trakcie tego procesu, jest bezcenne!