Ostatnio pisałam o tym, co zrobić aby okazywać więcej zrozumienia innym. Jak się jednak zachować, kiedy Ty sam spotykasz się z oceną i krytyką ze strony innych? Jak otrzymać zrozumienie, którego tak pragniesz? O tym będzie ten wpis.

Dlaczego inni osądzają i krytykują?

Bo tak podpowiada im ich własny umysł. Z powodu sposobu w jaki funkcjonuje ludzki umysł (schematy poznawcze) łatwo przychodzi wydawanie ocen i osądów. Dzieje się to bez wysiłku na zasadzie autopilota. Natomiast, aby kogoś zrozumieć należy podjąć trud – porzucić na chwilę własną perspektywę i spojrzeć na świat oczami drugiego człowieka. Ponieważ wszyscy łakniemy zrozumienia to często nie ma komu go udzielić jako pierwszemu. Chcemy, żeby to druga osoba wysłuchała nas jako pierwsza, a ona potrzebuje tego samego. Tak więc mamy problem. Wzajemne obwinianie się i wyrzucanie sobie braku zrozumienia, które prowadzi do braku zaufania i innych negatywnych konsekwencji dla związku.

Przyczyną dla których inni nas oceniają są także ich wyuczone reakcje. Jeśli ktoś sam spotykał się głownie z ocenami własnej osoby z jednoczesnym brakiem zrozumienia trudno mu będzie naturalnie to zmienić. Do tego potrzeba jest świadomość istnienia problemu oraz chęć podjęcia wysiłku i pracy, aby to przebudować.

Postaw na asertywność

Pamiętaj, że masz wpływ na to jak inni się do Ciebie zwracają (zobacz wpis „Pozwalasz innym wejść sobie na głowę? Postaw na asertywność!). Masz prawo nie akceptować tego, że inni naruszają Twoje osobiste granice. Nikt nie ma też prawa naruszać Twojej godności i integralności jako człowieka (zobacz więcej na temat Twoich praw). Dlatego jeśli spotykasz się z krytyką ze strony drugiej osoby to możesz powiedzieć w jaki sposób to na Ciebie wpływa oraz zakomunikować, aby zaprzestała to robić.

Co się kryje pod krytyką?

Krytyka jest najczęściej wyrazem niezaspokojonych potrzeb. I tak należy do tego podejść. Czyli postarać się usłyszeć w zniekształconych komunikatach ukryte potrzeby, które się za nimi kryją. Szczególnie osoby, które doświadczyły wielu zranień w dzieciństwie i mają silny lęk przed tym, że inni nie wezmą ich pod uwagę używają raniących słów. Od razu powiem, że jest wielką sztuką, aby nauczyć się takiego rodzaju słuchania. Jest to w sumie najwyższy już poziom słuchania. Często, gdy pracuję tylko z jedną osobą nad relacją to uczę ją słuchać takich zniekształconych komunikatów partnera. A więc potrzeb pogrzebanych często pod masą gniewu i wrogości.

Jak radzić sobie z krytyką innych w praktyce?

Podsumowując to co przeczytałeś powyżej masz w zasadzie trzy wybory właściwej reakcji na krytykę.

1.      Asertywny komunikat

Kiedy ktoś wypowiada ocenę/osąd wobec Ciebie informujesz jak to na Ciebie wpływa. Dodatkowo możesz powiedzieć w jaki inny sposób może zwrócić się do Ciebie Twój rozmówca. 

„Nie lubię, kiedy mówisz, że jestem bezmyślna. To rani moje uczucia i powoduje, że nie mam ochoty się starać. Jeżeli jest coś co Ci przeszkadza to powiedz o jakie konkretne zachowanie Ci chodzi oraz czego byś oczekiwał z mojej strony”. (do bliskiej osoby)

„Nie życzę sobie, aby mówił Pan o mnie, że jestem nieodpowiedzialną matką” (do obcej osoby)

2.      Okazanie empatii wobec ukrytej potrzeby

Kiedy druga osoba wypowiada osąd lub krytykę doszukujesz się tym ukrytych potrzeb.

„Czy kiedy mówisz, że jestem bezmyślna to obawiasz się o to, czy wezmę pod uwagę wszystkie aspekty tej sytuacji?”

„Zmartwił się Pan, ze moim dzieciom mogła stać się krzywda z powodu tej sytuacji?”

3.      Połączenie obu

Możesz zacząć od komunikatu Ja, czyli wyrazić siebie lub okazać empatię, w zależności od sytuacji oraz Twojej gotowości. Jeśli komunikat nadawcy uruchomił w nas emocje zazwyczaj łatwiej przychodzi wyrażenie siebie niż okazanie zrozumienia. Warto jednak, gdy emocje odpadną zastanowić co chciała nam przekazać osoba w ten niefortunny sposób (doszukać się ukrytych potrzeb).

Na koniec pokaże Ci to na mojej sytuacji, która miała miejsce kilka dni temu.

Jednego wieczoru dostałam wiadomość na facebooku od jednego z moich czytelników. Ponieważ był to już wieczór nie odpisałam tego samego dnia. Kiedy rano otrzymałam obraźliwą wiadomość, że moja pomoc jest do niczego, poczułam się poirytowana. W pierwszej kolejności skontaktowałam się ze sobą i uświadomiłam sobie o jaką potrzebę chodzi. Okazało się, że jest to szacunek, który jest dla mnie szczególnie ważny podczas współpracy z innymi. Tak więc wpierw wyraziłam siebie „…ostatnie zdanie spowodowało, że poczułam się urażona, bo ważny jest dla mnie szacunek, a w tym przypadku go zabrakło”. Kiedy zostałam przeproszona okazałam empatię rozmówcy. Domyśliłam się, że czuł się zagubiony i ważna była dla niego informacja zwrotna z mojej strony. Kiedy się upewniłam, okazało się, że moje przypuszczenia okazały się trafne. Następnie byliśmy w stanie nawiązać kontakt.

Tak więc jak widzisz możliwe jest jednoczesne zatroszczenie się o swoje potrzeby oraz okazanie zrozumienia dla potrzeb drugiego człowieka.

A Ty jak sobie radzisz w podobnych sytuacjach?

26 Comments

  1. Bardzo dobrze czytało się ten post. Napisany spójnie, logicznie. Rady też okazały się pomocne. Ja krytyką po prostu się nie przejmuję, bo wiem że znam siebie najlepiej a osoba wydająca osąd na mój temat tak naprawdę mnie nie zna i najczęściej się myli 🙂

    1. Tylko się cieszyć z takiego podejścia 🙂

  2. Bardzo życiowe informacje. Każdemu z nas się one przydadzą. Warto znać podstawowe zasady komunikacji, bez tego trudno o jakąkolwiek zdrową i satysfakcjonującą relację.

    1. Dokładnie, z powodu nieumiejętności komunikowania się ze sobą narażamy się na niepotrzebne nieporozumienia oraz stres.

  3. Dawno temu byłam na szkoleniu, które uczyło asertywnych technik, o których piszesz. W teorii wiem, jak należałoby postąpić, ale w praktyce emocje biorą górę. Najtrudniej mi radzić sobie z taką “szpilą”, którą ktoś wbija. To jest taka zawoalowana krytyka, niby żarcik, niby nie o mnie, a jednak zakłuje.

    1. To o czym piszesz o tzw. szpilce to jest dość trudna sytuacja bo dotyczy biernej agresji. W tym wypadku jednak również możesz wyrazić siebie, że nie czujesz się komfortowo kiedy Twój rozmówca używa tego typu zwrotów. Powodzenia!

  4. Poruszyłaś ważny temat. Wielu ludzi ma ogromny problem z radzeniem sobie z krytyką, z odróżnieniem tej konstruktywnej od tej bezsensownej. Sama przez wiele lat miałam z tym problem. Teraz jest znacznie lepiej, ale wciąż jeszcze wiele pracy przede mną.

    1. Cieszę się, że jest już u Ciebie lepiej. Tak to już jest, że bycie świadomym i lepszym człowiekiem wymaga wciąż doskonalenia się 🙂

  5. Asertywność o empatia to doskonałe połączenie. Teraz już o tym wiem. Dobry tekst dla kogoś kto poszukuje informacji.

  6. Bardzo trudno czasem poradzić sobie z krytyką zwłaszcza jeżeli była wypowiedziana nieprzyjemnym tonem. Ja staram sobie radzić w ten sposób, że przestaję na nią reagować. Owszem czasem krytyka jest potrzebna często mobilizuje samego siebie, ale czasem jest bezzasadna. Z wiekiem uczę się powoli nie nrać wszystkiego do siebie i sortować opinie innych ludzi bo bym zwariowała. Nie powiem, nie wszystko przychodzi łatwo…

    1. Bo łatwe to nie jest, dobrze że jest już u Ciebie lepiej 🙂

  7. Bardzo pomocne to, co piszesz. Teraz tylko przekuć na praktykę 🙂

  8. Ja już nie oczekuję zrozumienia, argumentowanie pochłaniało za dużo nerwów i energii, a nagroda okazywała się nawet nie proporcjonalna do tego wkładu.

    1. Argumenty w bliskich relacjach rzadko przynoszą pozytywny skutek, ponieważ rozpoczyna się bitwa na argumenty, kto jest bardziej pomysłowy to wygrywa. Dlatego lepsze jest wyrażenie siebie, czyli jak wpływa na Ciebie to co mówi druga osoba oraz próba wejścia w jej buty. Często jak pokażemy, że dostrzegamy cudzy punkt widzenia taka osoba jej bardziej skora zobaczyć nasz.

  9. Przyznam, ze mam problem z radzenie sobie z krytyką, więc ten post jest dla mnie szczególnie ważny – zdecydowanie muszę poćwiczyć te techniki! Choć obym miała jak najmniej okazji 😉

    1. Najłatwiej jest zacząć od krytyki obcych osób, która nas tak nie rani. Następnie mając już jakieś sukcesy i większe zaufanie do siebie można powoli przystąpić do relacji z bliskimi.

  10. Mnie najbardziej trafia, kiedy ktoś kieruje w moja stronę nieuzasadnioną krytykę. Przeciwko krytyce nie mam ogólnie nic, choć nadal uczę się z nią ,,handlować“. Pamiętam taka sytuację z byłej pracy, kiedy przełożona wyskoczyła na mnie z mordą (dosłownie), że nie zrobiłam czegoś, co należało do jej obowiązków. Jako że był to mój ostatni dzień w tej pracy (ja o tym wiedziałam, ona nie) postawiłam się i powiedziałam, że absolutnie nie życzę sobie takich sytuacji. Niestety, nie był to pierwszy i nie byłby pewnie ostatni raz, dlatego po pół roku stamtąd uciekłam.

    1. W miejscu pracy także należy dbać o swoje granice, szczególnie kiedy krytyka jest całkowicie bezpodstawna. Nikt nie ma prawa traktować nas w ten sposób, tylko dlatego że zajmuje wyższą pozycję. Na szczęście to powoli się zmienia. Coraz więcej firm i managerów zdaje sobie sprawę, że przewaga nad konkurencją tkwi w zasobach ludzkich tak więc zarządzanie zmienia się na bardziej “ludzkie”.

  11. ważne, żeby być asertywnym 🙂

  12. Rady bardzo pomocne, na pewno postaram się zastosować je w praktyce, bo ja w ogóle nie radzę sobie z krytyką. Zwłaszcza ze strony rodziny i reaguje wtedy płaczem 🙂

    1. Krytyka potrafi głęboko zranić. Proponuję, gdy emocje opadną spróbować powiedzieć najbliższym jak bardzo Cię to dotyka i zaproponować alternatywną reakcję wobec Ciebie!

  13. Bardzo przydatne porady. Krytyka przez innych pojawia się w życiu niejednokrotnie. Dobrze jest umieć je przyjmować, ale także odpierać jeśli jest zupełnie niesłuszna. Chętnie skorzystam z Twoich wskazówek. 🙂

    1. Cieszę się, że wskazówki okazały się pomocne 🙂

  14. A takiej opcji, żeby posłuchać krytykującego, bo może ma rację- nie przewidziano? Z góry trzeba zawsze założyć, że ten ktoś nie ma racji, nie warto brać jego zdania pod uwagę, a jego krytyka jest wyrazem ukrytych potrzeb, kompleksów czy czegoś tam? Może jest wynikiem wyższych kompetencji? Albo prawdziwie przyjaznego nastawienia? Jeśli ktoś, dajmy na to, robi błędy ortograficzne i ja mu to wytykam, to nie po to, żeby on się zastanawiał, czy ja mam niezaspokojoną potrzebę akceptacji i bycia autorytetem. Tylko po to, żeby przestał je robić i wkurzać ludzi. I żeby nie narażał się na komentarze, że jest niedouczonym ignorantem. Może sam przyzna mi rację? Czy to grzech i nie wolno? Nie wolno przyznać – wiesz, w sumie to ja też uważam, że mogłam zrobić to lepiej? Zawsze trzeba się kisić w sosie samouwielbienia i wyższości, doprawionym brakiem pokory?

    1. Dziękuję, że poruszyłaś ten wątek. To co opisujesz jest jak najbardziej uzasadnione – nazywam to informacją zwrotną. Jest ona jak najbardziej konstruktywna, pod warunkiem, że przyświeca jej życzliwa intencja i dobro drugiego człowieka. Tak jak to opisałaś w swoim przykładzie. Mój wpis dotyczył krytyki, która rani i nie wynika z niej nic dobrego. Myślę, że w przyszłości mogłabym napisać o różnicach pomiędzy konstruktywną informacją zwrotną, a krytyką.

  15. Wspaniałe pomysły kosztuja grosze. Bezcenni są ludzie, którzy je urzeczywistniają. Twój blog jest tego wspaniałym przykładem…

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.