Każdy z nas od czasu do czasu boryka się z jakąś stratą. Jednak pewne straty są znacznie bardziej bolesne od innych. Utrata miłości, partnera, przyjaciela, zdrowia, pracy czy życiowej szansy potrafi przysporzyć nam ogromnego cierpienia. Sama aktualnie doświadczam pewnej straty i odczuwam wszystkie te emocje, które się z nią wiążą. Chciałabym się podzielić na autentycznym moim własnym przykładzie jak przejść przez stratę. Ponieważ sprawdziłam na własnej skórze wiele strategii radzenia sobie z wewnętrznym bólem podzielę się tym, co mi najbardziej pomaga. Obecnie dzięki wiedzy o tym jak funkcjonuje nasz umysł, jak radzić sobie z emocjami strata nie jest dla mnie aż tak bardzo przytłaczająca jak jeszcze kilka lat temu, zanim zostałam psychologiem. Właściwa wiedza wykorzystana we właściwy sposób może znacznie złagodzić nasz emocjonalny ból. Bardzo bym chciała, abyś Ty również mógł na tym skorzystać.
Dlaczego strata tak boli?
Im większą dana osoba lub rzec miała dla nas wartość tym większy ból. Jeżeli na kimś lub na czymś nam bardzo zależy to nic dziwnego, że utrata tego tak boli. Stracie zawsze towarzyszą bardzo silne i trudne emocje. Rozpacz, strach, wstyd czy frustracja to tylko niektóre z nich. Pod stratą kryje się też deprywacja naszych potrzeb egzystencjalnych. Poczucie bezpieczeństwa (mam na kogo liczyć), poczucie bycia ważnym i kochanym oraz nadzieje i marzenia dotyczące przeszłości zostały pogrzebane wraz z utratą człowieka. Mam tu na myśli zarówno śmierć jak i rozstanie. Tak więc jeżeli tracimy kogoś bliskiego to nie tylko tracimy tę osobę, ale wszystko to co się nią wiązało. Nierzadko też w takiej chwili potwierdzają się nasze najgłębsze lęki i obawy. „Nie da się mnie kochać”, „nie jestem wartościowa”, „jestem nikim” to tylko kilka przykładów. Kiedy zaczynamy wierzyć w te stwierdzenia to ból rośnie do niewyobrażalnych rozmiarów.
Co pomaga poradzić sobie ze stratą?
Tak jak pisałam strata zawsze boli. Możemy jednak wyróżnić dwa rodzaje bólu: ból pierwotny i ból wtórny. O ile na ten pierwszy mamy niewielki lub żaden wpływ to na ten drugi już spory. Ból pierwotny łączy się bezpośrednio ze stratą, tak jak pisałam powyżej. Nie da się uniknąć bólu, kiedy tracimy kogoś lub coś co miało dla nas duże znaczenie. Niestety ludzie często w takich sytuacjach zaczynają gardzić sobą, krytykować i obwiniać siebie co powoduje, że pojawia się ból wtórny, który jest jeszcze bardziej bolesny. Dzięki poniższym strategiom możesz nie tylko zapobiec bólowi wtórnemu, ale także złagodzić i „zaopiekować się” bólem pierwotnym.
-
Zajrzenie w głąb siebie i wsłuchanie się we własne emocje
Aby pogłębić kontakt ze sobą daj sobie czas, nie spiesząc się poszukaj w sobie odpowiedzi na następujące pytania:
- Co teraz czuję? Co jeszcze czuję? Co czuję na głębszym poziomie?
- Gdzie czuję mój ból? Jak wygląda mój ból? Jaki ma kształt? Czy pojawia się jakiś obraz bólu?
- Co się kryje pod tą stratą? Co straciłem wraz z nią?
- Jakie nadzieje, marzenia, wartości i cele zostały pogrzebane wraz z tą stratą?
- Dlaczego to, co utraciłem było dla mnie takie ważne?
- Jakie leki i obawy się pojawiają? O co się obawiam? Czego się boję teraz najbardziej?
-
Życzliwość w stosunku do siebie, akceptacja rzeczywistości i/lub niedoskonałości
Kiedy pojawia się strata często nawiedza nas poczucie winy i wstyd, w związku z tym, że mogliśmy nie dopuścić do danej sytuacji. O ile warto wyciągnąć cenne wnioski i lekcje na przyszłość to już ciągłe roztrząsanie przeszłości na niewiele się zdaje. Przeszłości nie da się cofnąć ani zmienić. Jest to bolesna prawda, którą należy zaakceptować.
Możesz zadać sobie następujące pytania:
- Co sobie mówię w związku z tą stratą? (dialog wewnętrzny)
- O co teraz się obwiniam? O co mam największy żal do siebie?
- Gdybym wiedział to wszystko co wiem teraz jak postąpiłbym inaczej? Jakie lekcje chcę wyciągnąć z tego doświadczenia?
Ważne jest, aby traktować siebie w sposób życzliwy, dokładnie tak jak traktowałbyś osobę, którą bardzo kochasz i którą bardzo cenisz. Co byś jej wówczas powiedział?
Kiedy masz poczucie wstydu i winy z powodu tego co się stało, pomocne jest mówić do siebie w sposób szczery, ale życzliwy. Możesz na przykład powiedzieć:
- „Tak popełniłem błąd. Gdybym miał jeszcze jedną szansę postąpił bym inaczej. Jestem tylko człowiekiem, który popełnia błędy”
- „To było trudne”, „Nie na wszystko mam 100% wpływ”
- „Jestem, podobnie jak inni ludzie niedoskonały”
-
Uznanie własnego bólu
Twój ból jest prawdziwy i autentyczny. Gdyby było inaczej nie czułbyś go teraz. Dlatego nie zaprzeczaj i nie unieważniaj własnego cierpienia. To jedynie spowodowałoby wyparcie bólu, który prędzej czy później da o sobie znać. Zamiast tego uznaj:
- „To boli”
- „To zrozumiałe, że tak cierpię, straciłem kogoś/coś bardzo ważnego dla mnie”
- „Każdy człowiek przeżywa ból, to jest częścią bycia człowiekiem”
- „Nie jestem sam w swoim cierpieniu, wiele osób na świcie doświadcza tego, co ja”
-
Danie sobie czasu na żałobę i opłakanie straty
W momencie straty i po niej pojawi się cała gama różnych emocji. Zaprzeczanie rzeczywistości, gniew na siebie i innych jest czymś naturalnym. Jednak nie pozwala przejść żałoby po starcie. W psychologii wyróżnia się emocje reaktywne i pierwotne. Reaktywne pojawiają się najczęściej w pierwszej kolejności i niestety nie są zwykle adaptacyjne. Gniew, frustracja, czy obwinianie siebie i/lub innych na dłuższą metę nie są pomocne. Najbardziej konstruktywną i adaptacyjną emocją na stratę jest smutek (w początkowym etapie może przybrać formę rozpaczy), któremu towarzyszą łzy (które są naturalną reakcją na głęboki smutek i „oczyszczają” z bólu). Dlatego nie blokuj łez ani smutku. Żałoby po starcie nie da się ominąć, ale można pozwolić jej naturalnie przejść. Tak zaprogramowała nas natura, nawet zwierzęta cierpią po starcie potomstwa.
Uwaga: Jeżeli żałoba trwa zbyt długo, być może zawiera w sobie inne wyparte kiedyś straty. Warto wówczas zwrócić się po pomoc do terapeuty.
-
Nadanie swojemu cierpieniu sensu oraz rozwijanie duchowości
Wielu osobom pomaga, kiedy nadają sens własnemu cierpieniu. Pomimo, że nie zawsze jest to naturalne i proste to warto znaleźć wytłumaczenie dla naszego cierpienia. Możesz mówić do siebie:
- „Być może to doświadczenie ma mnie czegoś ważnego nauczyć, chociaż jeszcze nie do końca wiem co”
- „Dzięki temu bólowi mogę lepiej poznać siebie i się rozwinąć”
- „Z każdym doświadczeniem staję się silniejszą osobą i uczę radzić sobie z trudnymi doświadczeniami”
Wiele osób właśnie w chwili największego cierpienia pokonuje własne ograniczenia i rozwija kontakt z Bogiem, wszechświatem czy wewnętrzną mądrością. Jest to ogromny zasób, w którego można czerpać na dalszym etapie życia. W tym wypadku każdy powinien indywidualnie poszukać łączności z tym, w co i/lub kogo wierzy. Najważniejsze, aby wiara dawała siłę i nadzieję.
-
Przebaczenie sobie i/lub innym
Przebaczenie nie zawsze przychodzi z łatwością. Często jest to długotrwały proces. Czasami potrzebna jest pogłębiona terapia lub warsztaty grupowe. Tak czy inaczej możesz już teraz postawić pierwszy krok w kierunku decyzji o przebaczeniu, które może przyjść lub nie. Decyzja o tym, aby nie przebaczyć sobie lub innym niesie za sobą ogromne koszty emocjonalne, a więc warto ją rozważyć dla własnego dobra. Poniższe zdania mogą przyczynić się do większej wyrozumiałości i współczucia wobec siebie i innych:
- „Nikt nie jest doskonały. Zarówno ja jaki i inni popełniamy błędy, często pomimo dobrych intencji”
- „Tak jak ja, inni ludzie szukają szczęścia w swoim życiu. Czasami robią to nieumiejętnie i błądzą”
- „Tak jak ja, inni ludzie próbują uniknąć cierpienia w swoim życiu. Czasami robią to nieświadomie lub z braku innej alternatywy kosztem innych”
- „Tak jak ja, inni ludzie poznali smutek, samotność i rozpacz. Nic co ludzkie nie jest mi obce”
- „Tak jak ja, inni ludzie próbują zaspokoić swoje potrzeby. Czasami robią to w niewłaściwy i nieprzemyślany sposób”
-
Zwrócenie się w kierunku własnych wartości i temu co nadaje życiu sens
Pomimo tego, że odczuwasz ból wciąż możesz podejmować działania, które nadają sens Twojemu życiu. Pomoc innym ludziom, realizowanie swoich celów opartych na najgłębszych wartościach, dbanie o siebie może okazać się pomocne. Wiele osób, które podniosły się po bolesnej stracie przekuło swoje cierpienie w coś co dało wartość innych. Na przykład ktoś kto stracił ukochaną osobę z powodu raka zaczyna angażować się w fundację lub stowarzyszenie walki z tą straszną chorobą. Ja również w tej chwili to robię. Przechodząc przez własną stratę przyglądam się sobie i wyciągam wnioski, które pomogą mi jeszcze lepiej rozumieć innych i bardziej efektywnie ich wspierać w chwili cierpienia. Dzięki temu dostrzegam głębszą wartość swojego bólu.
Co nie pomaga?
Każdy próbuje sobie poradzić z własnym bólem najlepiej jak potrafi. Niestety nie wszystkie nasze działania przynoszą ulgę, a wręcz mogą pogłębić ból. Pomimo, że pewne zachowania przychodzą nam naturalnie, to ich efekt może być przeciwny do zamierzonego. Poniżej zamieszczam nieefektywne strategie radzenia sobie z bólem oraz wyjaśnienie, dlaczego nie działają
-
Zaprzeczanie rzeczywistości i/lub unieważnianie straty
Czasami próbujemy sobie pomóc przez minimalizowanie starty i bólu („to wcale nie było takie ważne”, „przecież nic wielkiego się nie stało”). Niestety w ten sposób oszukujemy samych siebie, ponieważ nasze emocje i ból mówią co innego. Tym samym oddalamy się od przeżycia trudnych emocji, a tym samym ich uwolnienia i uzdrowienia.
-
Zwracanie się do innych, którzy nas nie rozumieją i unieważniają nasz problem
Szukanie wsparcia bliskich osób jest często dobrym posunięciem. Mogą oni nas bardzo wesprzeć, ale po warunkiem, że rozumieją nasz ból i pomogą nam go uznać i być blisko nas. Niestety często ludzie w takiej sytuacji czują się zakłopotani i nie wiedzą jak najlepiej wesprzeć. Z tego powodu mogą, pomimo dobrych intencji, unieważnić nasz ból („nie stało się nic złego”, „on nie był ciebie wart”), co tylko pogłębia nasze cierpienie i poczucie bycia niezrozumianym.
-
Ucieczka w czynności zastępcze
Wiele osób, kiedy czuje się przytłoczonych bólem próbuje radzić sobie poprzez ucieczkę w inne czynności. Zwykle unikają rozmów na dany temat i przyglądania się sobie uciekając w pracę, tv, a nawet uzależnienia. Niestety te strategie w ogóle nie rozwiązują problemu, a jedynie go pogłębiają. Prędzej czy później cierpienie wróci ze zdwojoną siłą, często też towarzyszy uczucie napięcia niewiadomego pochodzenia. Każdy ból potrzebuje, aby go zauważyć, a następnie zaleczyć.
-
Zemsta
Osoby, które doznały zranienia ze strony innych często szukają ukojenia w zemście. Niestety agresja i zemsta to miecz obosieczny, prędzej czy później sami będziemy od niego cierpieć, szczególnie jeśli trwa przez dłuższy czas. Pewna kobieta powiedziała mi, że jest „wrakiem emocjonalnym”, niestety mimo to poświęciła wiele swojego życia na odegranie się na mężu. Może się wydawać, że zemsta działa ponieważ pod wpływem złości czujemy się pełni energii i silni, ale niestety to trwa bardzo krótko. Potem następuje spadek i wraca ból, którym nikt się nie zajął.
-
Karanie siebie
Niektóre osoby mają tak silnego krytyka, że w chwili kiedy popełnią błąd i poniosą jakąś stratę, są zmuszeni ukarać siebie. Nie byłam świadoma tego zjawiska, dopóki nie zaczęłam pracować z innymi. Zwykle ludzie nie mówią o tym głośno. Karanie siebie wprowadza wewnętrzny chaos. Jeśli walczymy sami przeciwko sobie to kto może wygrać? Antidotum na to jest rozwijanie relacji ze sobą opartej na zrozumieniu i współczuciu.
Mam nadzieję, że znalazłeś dla siebie coś wartościowego w tym wpisie. Jeśli masz ochotę podziel się co Tobie najbardziej pomaga ukoić ból. Niech Twój sposób stanie się strategią dla innych.
Osoby, które czują, że strata jest tak bardzo bolesna i same sobie nie poradzą zapraszam do współpracy!
Wspaniały blog wiele przydatnych informacji zawartych w poszczególnych postach, Dzieki Ci za to serdeczne, zapraszam także do siebie…